Ktoś madry kiedyś powiedział, że faszyzm powróci jako anty-faszyzm. Mamy tego widoczne przykłady w obecnym świecie, gdzie; dla "ochrony życia i zdrowia" tworzy się państwo policyjne (a przy okazji niszczy gospodarkę i sam system ochrony zdrowia); dla "ochrony środowiska" niszczy się niezależność ekonomiczną oraz surowcową państw, a także własność prywatną; dla "ochrony pokoju" niszczy się pokój i stabilizację na świecie; dla "ochrony wolności słowa" niszczy się wolność słowa; a dla "ochrony tolerancji" niszczy się podstawowe wartości moralne i etyczne Człowieka..
{Jeśli ktoś po tym pierwszym akapicie uważa mnie za szura, foliarza i anty-szczepionkowaca, to od razu oznajmiam - ten post nie jest dla Ciebie. Nie zwracam się do osób, które uważają telewizję i ogólnie media (bez względu czy te "wolne", czy rządowe) za wolne, niezależne, bezstronne i wiarygodne źródło informacji. Szczerze im współczuję, ale próba naprawienia tych umysłów byłaby jak próba naprawienia samochodu po zderzeniu z rosłym dębem z prędkością 200km/h. Parafrazując Marka Twain - O wiele łatwiej jest oszukać ludzi, niż przekonać ich, że zostali oszukani..}
Ze względu na swój bardzo krytyczny stosunek do chrześcijaństwa, a szczególnie kościoła katolickiego, jestem jak najbardziej przeciwnikiem poprzednio rządzących w Polsce. Ale niestety wobec zagrożenia, jakie stanowią ci co są obecnie u władzy "wybawcy Rzeczy Pospolitej" -NIESTETY- ale wolałbym już kolejne 4 lata ich rządów.. (choć nigdy bym nie poparł ani jednych ani drugich)
Choć na szczęście większości w rządzie nie ma "lewica" - ta z nazwy (na szczęście jej siła w obecnej koalicji jest najmniej liczna..), ale niestety te "mniej lewackie" partie w tejże koalicji, w tym "wielki wybawca Polski" (w "wolnych mediach") i jego ekipa też otwarcie nie kryją się z tym, że zamierzają respektować i wprowadzać w życie wszelkie "wspaniałe" pomysły "Unii Europejskiej" i takich tworów jak WHO.
***
I tak jak faszyzm na świecie powraca z całą mocą jako anty-faszyzm, tak; w Polsce zdelegalizowana i nigdzie (przynajmniej w tym "wolnym świecie") publicznie nie uznawana ideologia tzw. "pozytywnej pedofilii" wraca w całej Europie i Ameryce pod płaszczykiem "walki z pedofilią"...
O co mi chodzi? O taki jeden dokument WHO.. Ale po kolei..
Lewacka telewizja dumnie zwąca sama siebie "wolnymi mediami" jest oczywiście bardzo wielkim i zagorzałym "wrogiem pedofilii" - jak obecnie cała, nawet ta najskrajniejsza lewica (przynajmniej w Polsce). Jednak przypomnę tym, którzy nie pamiętają, albo uświadomię tym którzy o tym nie wiedzą, że tzw. "pozytywna pedofilia" istniała i rozprzestrzeniała się (z początku istnienia internetu) właśnie na lewackich forach internetowych ("Mały Książe", "Puelluela", "Child Liberation"..) i w lewackiej prasie, jak "Nie". Co prawda "Nie" już wiele lat temu (z przyczyn wizerunkowych i wobec nowego prawa o zakazie propagowania tzw. "treści pedofilskich"), zmieniło taktykę o 180 stopni, ale w wydaniach archiwalnych (około 2000r.+/- kilka lat) bardzo stanowczo i otwarcie propagowało i broniło tą ideologię, w tym także sam nieżyjący już Jerzy Urban.
Całe środowisko "lewicy" zdało sobie sprawę, że wobec wciąż narastającej społecznej pedo-psychozy{*}, musi całkowicie odciąć się od "pozytywnej pedofilii", jednak niestety nie zaniechali swoich nikczemnych działań zmierzających do seksualizacji (całych pokoleń) dzieci..!
{*OCZYWIŚCIE UWAŻAM TAK JAK KAŻDY NORMALNY CZŁOWIEK, ŻE ZA WSZELKIE DOBIERANIE SIĘ DO DZIECI POWINNO SIĘ ODRĄBYWAĆ ŁBY TOPOREM, ale "walka z pedofilią" jest napędzaną przez media społeczną psychozą, mającą niewiele wspólnego z ochroną dzieci - czy wam się to podoba, czy nie.. (Szczegółowe objaśnienie moich poglądów na ten temat - Moja Obrona)}
Natknąłem się na kilka obszernych artykułów "dementujacych" tzw. "plotki rozsiewane przez kato-faszystów" jakoby WHO chciało uczyć masturbacji w przedszkolach. Dlatego sprawdziłem sam na własna rękę i pozwole sobie teraz wrzucić kilka screenów (z własnymi podkreśleniami i wykrzyknikami) z tzw. "Matrycy" - "Programu edukacji seksualnej" - forsowanemu przez WHO:
Wyobraźcie sobie grupkę dzieci w żłobku, które dopiero co zaczęły mówić: "A teraz drogie dzieci nauczymy się o radości i przyjemnosci z dotykania własnego ciała(...)(!!!???)" Ależ nie no skądże..oni wcale nie każą uczyć dzieci masturbacji..
Czemu uważam że wprowadzają "pozytywną pedofilię" pod płaszczykiem "walki z pedofilią"? -(A właściwie posługując się "walką z pedofilią"?) Moje screeny zawierają tylko to co dla mnie osobiście jest najbardziej bulwersujące, ale ta cała "Matryca"{*} oczywiście zawiera także wytyczne co do "uświadamiania dzieci wobec zagrożenia seksualnego ze strony dorosłych".
{*Link źródłowy - ta "matryca" od strony 38, a załączone obrazki w całości od strony 40}
A jakie jest moje stanowisko? Żadnej edukacji seksualnej, czy uświadamiania seksualnego dzieci w wieku przed pokwitaniem, czyli w w/w przedziałach wiekowych! Dlaczego? Bo to niemalże tak samo, jak molestowanie seksualne, rozwala cały ich rozwój psychiczny i seksualny! Pomijając FAKT, że jest im to do niczego nie potrzebne. W naturalnych warunkach rozwoju, człowiek zaczyna się masturbować (odkrywając to sam) w wieku około 11/12 lat, a zaburzanie tego procesu - w jakikolwiek "edukacyjny" sposób - to niemal taka sama zbrodnia, jak molestowanie seksualne!{*}
{*Dzieci NIGDY w naturalnych zdrowych warunkach rozwoju nie masturbują się przed jedenastym rokiem życia. Zdarza się, że bardzo małe dzieci się tam dotykają, ale ma to charakter badania własnego ciała, a nie masturbacji i mija z wiekiem. (Chyba że jest skutkiem choroby sierocej, albo molestowania/"edukowania" - to wtedy mogą się nawet zacząć masturbować zanim zaczną mówić..) I owszem, bawią się "w doktora", ale w tych naturalnych warunkach wynika to wyłącznie z zaspokajania ciekawości, a nie żadnych potrzeb seksualnych - i kończy się na oglądaniu.. Poza molestowaniem masturbację może jeszcze wywołać choroba sieroca (niekoniecznie w przypadku sierot - chodzi tu o brak lub deficyt zdrowego rodzicielskiego dotyku), bądź inne czynniki rozwalające proces dzieciństwa, jak nadmierna ilość zajęć, robienie z nich gwiazd show biznesu, czy właśnie edukacja seksualna.
Nawiązując jeszcze do choroby sierocej i do różnych tzw. "teorii spiskowych" jak zabawiają się światowe 'elyty' (np. "pizza gate"); oraz biorąc pod uwagę, że przez "walkę z pedofilią" wiele rodziców ma wątpliwości jak "dopieszczać" własne dzieci (a bodajże w Szwecji w ogóle nie wolno rodzicom dotykać własnych dzieci powyżej siódmego roku życia (więcej o tym [link])) - wysnuwam taki wniosek:
Światowe 'elyty' postanowiły was w ten sposób ukarać.. "My nie możemy dotykać waszych dzieci, to wy też nie będziecie, a dzięki chorobie sierocej i naszej wspaniałej edukacji będą dotykać się same(...)".}
A co tu zawiniła "walka z pedofilią"? Ano widocznie dzięki niej rodzice (lewackich) "zachodnich krajów rozwiniętych" zapomnieli CZEMU WYKORZYSTYWANIE SEKSUALNE DZIECI TO PLUGASTWO.. -Widocznie dzięki niej myślą, że "jak dzieci są (dzięki tej edukacji seksualnej) chronione przed "pedofilią" to świetnie" i w ogóle zapomnieli o podstawach Prawa Moralnego w tej kwestii - tak bardzo się skupili na tym "przed kim", że kompletnie zapomnieli CO W ZASADZIE trzeba w dzieciach chronić - w kontekście ich seksualności. {*}
{*Istotę problemu postaram się wam unaocznić na przykładzie z życia wziętego:
Pamiętam taki news sprzed około kilkunastu lat, że był pewien gość, który w swej urządzonej na pokój piwnicy wykorzystywał seksualnie wiele dziewczynek przez długi okres czasu, aż w końcu jedna 'wygadała się' swoim rodzicom.. (ich wieku dokładnie nie pamiętam, ale nie więcej niż 10/11 lat na pewno) Tzn. użyli słowa - "krzywdził". Owszem; krzywdził, ale czy one czuły się (s)krzywdzone wtedy gdy do niego wielokrotnie przychodziły? Czy je szantażował, albo zahipnotyzował? Zapewniam was, że nie.. (z pewnością tylko tłumaczył i stale przypominał, że żeby "zabawa" mogła trwać w najlepsze, muszą trzymać to w tajemnicy..) Przeżycia seksualne wcale nie są dla dzieci przeżyciem traumatycznym, czy nawet przykrym, jeśli nie czują się do niczego zmuszane, nie mają poczucia zagrożenia i nie odczuwają żadnego bólu, ani dyskomfortu podczas gdy są molestowane.. (a jedynie tą [przyjemność], o której mowa w wyżej załączonych screenach..)
Różnica między molestowaniem ich (w ten wyłącznie przyjemny dla nich sposób), a edukowaniem ich o [przyjemności z dotykania własnego ciała], [orgazmie], [współżyciu], [ejakulacji], [(...)]... - jest taka, że dzieci molestowane przejawiają w dorosłości problemy w relacjach seksualnych na skutek destruktywnej konsekwencji [patologii zależności] w takiej relacji. Wynika ona z nieuniknionego sprowadzania dziecka do roli "seksualnej zabawki", z powodu braku dojrzałości psychicznej, czyli w tym przypadku braku umiejętności określania własnych granic i świadomości własnych potrzeb/oczekiwań seksualnych na poziomie dobrowolnej świadomej relacji. Ta dysfunkcja zawsze jest konsekwencją relacji seksualnej dziecko-dorosły (nawet w przypadku braku poczucia jakiegokolwiek dyskomfortu podczas samego molestowania..) - i owszem, jest bardzo istotnym problemem natury psychologicznej, ale wobec zaburzenia całego procesu dorastania wynikłego z (jakiegokolwiek) uświadomienia seksualnego, nie ma to moim zdaniem nawet 10% znaczenia w ogólnie pojętych stratach.. (chyba że mamy do czynienia z przemocą, ale większość drapieżników seksualnych stara się być "wyłącznie przyjemnymi" dla swoich ofiar - "pedo-misiami" - i na tym właśnie polega tzw. "pozytywna pedofilia"..)
Bardziej istotną różnicę stanowi też bardzo traumatyczny [szok poznawczy], obecnie wzmacniany - społecznie narzucanym - [poczuciem piętna "ofiary pedofilii"] i może mieć jeszcze o wiele bardziej destruktywny wpływ, niż ta [patologia zależności] i nawet samo [uświadomienie], bo często doprowadza to te biedne dzieci nawet do samobójstwa.. Jednak głównie dotyczy to dzieci molestowanych przez swoich rodziców{*}, dla których było to całkowicie normalną częścią życia (innego nie znały..) i właśnie szczególnie gdy nie wiązało się z żadną realnie odczuwaną przez nich przemocą/krzywdą... -Bo nagle nie dość że tracą tego rodzica/rodziców (co oczywiście musi mieć miejsce, ale stanowi dla tych dzieci nieuchronną traumę) to jeszcze stają się "ofiarami pedofilii" w nowym, całkowicie innym dla nich świecie. (najgorzej, gdy trafiają do sierocińca..) Ale chociaż to piętno nie jest nieodzowne, bo wystarczyłoby zrezygnować z tej społecznej psychozy, a wtedy oszczędzilibyście tym biednym skrzywdzonym dzieciom przynajmniej tego społecznie budowanego w nich poczucia piętna.. Po prostu nic to nie zmieni na lepsze, jeśli "wytłumaczy się" tym dzieciom, że są "ofiarami pedofilii", a jedynie może pogłębić problemy w ich dorastaniu i ogólnie życiu. Jedyne, co TRZEBA tym dzieciom mówić i przypominać, to by nie powielały tych zachowań na inne dzieci. Bo dzieci molestowane (bądź w inny sposób "uświadomione"), działają jak "wolne rodniki" wśród innych dzieci, powielając własną krzywdę - KRZYWDĘ UŚWIADOMIENIA SEKSUALNEGO. I nie można ich za to winić, ale TRZEBA starać się zapobiegać..
{*Wątpię, czy dzieci jak te z 'piwnicznych schadzek', wiedzące że to coś niewłaściwego, ale jednak dla nich bardzo przyjemnego, przeżywają jakiś "szok poznawczy".. - Co najwyżej czują się przez świat zewnętrzny "napiętnowane(...)" i przeżywają poczucie straty swojego "pedo-misia", a często nawet poczucie winy wobec niego.. Od strony psychologicznej można powiedzieć, że dały się zmanipulować przyjemnością, której nie powinny jeszcze poznać, tak więc nie wolno je o nic winić w najmniejszym nawet stopniu. Są tu wyłącznie ofiarami i tego nie dementuję. Dementuję tu jedynie pewne błędne stereotypy, które stworzyła "walka z pedofilą", które cynicznie wykorzystuje "pozytywna pedofilia" do mieszania ludziom takim jak ja w głowach. ("Pedo-misie" potrafią tak "rozkochać w sobie" swoje ofiary, że zdarzało się nawet, że takie dzieci pisały im listy do więzienia..)}
Więc bez względu, czy odbywa się to w przytulnie urządzonej piwnicy, czy zgodnie z programem nauczania, jest to niemal takim samym ZŁEM I PLUGASTWEM (co prawda molestowanie seksualne jest o wiele gorszym złem z w/w powodów w kontekście jednostki, ale ta edukacja seksualna robi to na o wiele gorszą, bo MASOWĄ SKALĘ)- I im stanie się to wcześniej w rozwoju dziecka, tym gorzej dla całego rozwoju tego człowieka! A oni to chcą robić wszystkim waszym dzieciom i w wielu krajach już robią (całym pokoleniom!) od niemal samego początku ich życia!!!
(Demaskowane w tej "Matrycy" historyjki o bocianach i kapustach jak najbardziej miały i mają swój sens, jako właśnie ochrona nieświadomości seksualnej.. Nie zawsze mówienie prawdy jest moralne; czasem wręcz przeciwnie..)}
To całe lewactwo stosuje swoisty szantaż moralny, cały czas powtarzając, że dzięki edukacji seksualnej dzieci będą wiedziały jak się bronić, więc tylko pedofile mogą tych ich "wspaniałych pomysłów" nie popierać..{*} Nie wiem tylko czasem jak kilkuletnie, czy nawet dwunastoletnie dziecko miałoby się [tą wiedzą] obronić przed dorosłym drapieżnikiem seksualnym w relacji jeden na jeden. -Moim zdaniem ta świadomość w takiej sytuacji może jedynie skutkować dodatkową traumą wynikłą z tych przeżyć.. A do tego, żeby wytłumaczyć dzieciom, że absolutnie nie powinny ufać obcym dorosłym (bo są wobec nich całkowicie bezbronne i może im stać się jakaś krzywda..) nie potrzeba żadnej edukacji seksualnej.
{*Polecam ten post [LINK], jako moją alternatywę dla tego "wspaniałego projektu", gdzie na końcu rozliczam się z tym właśnie lewackim sloganem..}
Tak, otwarcie przyznaję, (jak w pozostałych moich pracach) że najbardziej podobają mi się dziewczynki w wieku około siedmiu lat. Ale jako moralny człowiek moja miłość ściśle wiąże się z empatią i nigdy nie skrzywdziłbym dziecka w żaden sposób, szczególnie nie odebrałbym najświętszej wartości dzieciństwa przed okresem dorastania, jaką jest nieświadomość seksualna!!!
Moim zdaniem te "wytyczne" to po prostu ZBRODNIA, za którą wszyscy odpowiedzialni powinni być..odpowiednio ukarani nawet przed "pozytywnie" molestującymi dzieci "pedo-misiami"! Ponieważ "pedo-misie" robią to dla "obopólnej przyjemności", a oni robią to WŁAŚNIE WYŁĄCZNIE, by zabrać im ich najświętszy skarb - nieświadomość - podstawowy fundament dzieciństwa!!! (co w przypadku relacji z "pedo-misiami" jest "zaledwie" skutkiem, a nie celem samym w sobie..{*})
{*Moim zdaniem motywy działania danej osoby w przypadku najcięższych przestępstw, powinny być ważniejsze w orzeczeniu winy i kary, niż nawet sam format danego przestępstwa. A tutaj w przypadku tych "seksualnych wytycznych", to od strony moralnej mamy z pewnością do czynienia z motywem zasługującym na SZCZEGÓLNE POTĘPIENIE. (jak określa to kodeks karny)}
Owszem, jak piszą w tych "wytycznych" WHO - Człowiek jest istotą seksualną już nawet w życiu płodowym.{*} Ale seksualne potrzeby dzieci do pewnego wieku ograniczają się do zdrowego rodzicielskiego dotyku z poszanowaniem naturalnych granic w tej najważniejszej dla dziecka relacji. (w "Mojej Obronie" opisuję te granice, ale myślę, że są one wręcz naturalnie oczywiste..) A dojrzała potrzeba seksualna, [skutkująca orgazmem], przychodzi SAMA - NATURALNIE - w swoim własnym czasie - i Ludzie Moralni powinni być gotowi WALCZYĆ NA ŚMIERĆ I ŻYCIE o zachowanie tego procesu w jego naturalnym status quo, SZCZEGÓLNIE w odniesieniu do własnych dzieci!
{*Tak się składa, że TO DOKŁADNIE TEN SAM ARGUMENT, który stanowi główny fundament ideologii tzw. "pozytywnej pedofilii"..!}
Bo tego już się już nie da cofnąć w żaden sposób, gdy raz - to, co miało jeszcze spać - zostało obudzone.. (już z powrotem nie zaśnie..) I zniszczy naturalny proces rozwoju seksualności, psychiki oraz gospodarki hormonalnej waszych dzieci, co zniszczy im dzieciństwo oraz negatywnie wpłynie na całe ich życie!
DLATEGO - RATUJCIE SWOJE DZIECI - PRZED TYMI PLUGAWYMI ZBRODNIARZAMI!!!
***
..A jeśli uważasz że się mylę i te "wytyczne" są czymś "wspaniałym (...)", to wytłumacz mi łaskawie drogi czytelniku CZEMU ich kontakt w realu, czy w internecie z "sympatycznymi pedo-misiami" jest taki straszny, jeśli Twoim zdaniem nie ma nic złego w ich uswiadamianiu seksualnym...? (Nie, nie..ja nie pragnę i nie szukam kontaktów towarzyskich z dziećmi - uważam, że wszelkie konakty towarzyskie dorosłych czy prawie dorosłych z obcymi dziećmi poza kontrolą rodziców, czy innych opiekunów prawnych są czymś bardzo niewłaściwym i niebezpiecznym, nawet jeśli nie mają żadnego podłoża seksualnego..) Kontakt ze mną - adapa.799@gmail.com
{Wyjaśnienie używanych przeze mnie nawiasów kwadratowych, klamerek i innych moich "udziwnień" w tekście [LINK]}
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.