czwartek, 7 września 2023

Ratujcie swoje dzieci!

Ktoś madry kiedyś powiedział, że faszyzm powróci jako anty-faszyzm. Mamy tego widoczne przykłady w obecnym świecie, gdzie; dla "ochrony życia i zdrowia" tworzy się państwo policyjne (a przy okazji niszczy gospodarkę i sam system ochrony zdrowia); dla "ochrony środowiska" niszczy się niezależność ekonomiczną oraz surowcową państw, a także własność prywatną; dla "ochrony pokoju" niszczy się pokój i stabilizację na świecie; dla "ochrony wolności słowa" niszczy się wolność słowa; a dla "ochrony tolerancji" niszczy się podstawowe wartości moralne i etyczne Człowieka..


{Jeśli ktoś po tym pierwszym akapicie uważa mnie za szura, foliarza i anty-szczepionkowaca, to od razu oznajmiam - ten post nie jest dla Ciebie. Nie zwracam się do osób, które uważają telewizję i ogólnie media (bez względu czy te "wolne", czy rządowe) za wolne, niezależne, bezstronne i wiarygodne źródło informacji. Szczerze im współczuję, ale próba naprawienia tych umysłów byłaby jak próba naprawienia samochodu po zderzeniu z rosłym dębem z prędkością 200km/h. Parafrazując Marka Twain - O wiele łatwiej jest oszukać ludzi, niż przekonać ich, że zostali oszukani..}



Ze względu na swój bardzo krytyczny stosunek do chrześcijaństwa, a szczególnie kościoła katolickiego, jestem jak najbardziej przeciwnikiem poprzednio rządzących w Polsce. Ale niestety wobec zagrożenia, jakie stanowią ci co są obecnie u władzy "wybawcy Rzeczy Pospolitej" -NIESTETY- ale wolałbym już kolejne 4 lata ich rządów.. (choć nigdy bym nie poparł ani jednych ani drugich)



Choć na szczęście większości w rządzie nie ma "lewica" - ta z nazwy (na szczęście jej siła w obecnej koalicji jest najmniej liczna..), ale niestety te "mniej lewackie" partie w tejże koalicji, w tym "wielki wybawca Polski" (w "wolnych mediach") i jego ekipa też otwarcie nie kryją się z tym, że zamierzają respektować i wprowadzać w życie wszelkie "wspaniałe" pomysły "Unii Europejskiej" i takich tworów jak WHO.

***

I tak jak faszyzm na świecie powraca z całą mocą jako anty-faszyzm, tak; w Polsce zdelegalizowana i nigdzie (przynajmniej w tym "wolnym świecie") publicznie nie uznawana ideologia tzw. "pozytywnej pedofilii" wraca w całej Europie i Ameryce pod płaszczykiem "walki z pedofilią"...



O co mi chodzi? O taki jeden dokument WHO.. Ale po kolei..



Lewacka telewizja dumnie zwąca sama siebie "wolnymi mediami" jest oczywiście bardzo wielkim i zagorzałym "wrogiem pedofilii" - jak obecnie cała, nawet ta najskrajniejsza lewica (przynajmniej w Polsce). Jednak przypomnę tym, którzy nie pamiętają, albo uświadomię tym którzy o tym nie wiedzą, że tzw. "pozytywna pedofilia" istniała i rozprzestrzeniała się (z początku istnienia internetu) właśnie na lewackich forach internetowych ("Mały Książe", "Puelluela", "Child Liberation"..) i w lewackiej prasie, jak "Nie". Co prawda "Nie" już wiele lat temu (z przyczyn wizerunkowych i wobec nowego prawa o zakazie propagowania tzw. "treści pedofilskich"), zmieniło taktykę o 180 stopni, ale w wydaniach archiwalnych (około 2000r.+/- kilka lat) bardzo stanowczo i otwarcie propagowało i broniło tą ideologię, w tym także sam nieżyjący już Jerzy Urban.



Całe środowisko "lewicy" zdało sobie sprawę, że wobec wciąż narastającej społecznej pedo-psychozy{*}, musi całkowicie odciąć się od "pozytywnej pedofilii", jednak niestety nie zaniechali swoich nikczemnych działań zmierzających do seksualizacji (całych pokoleń) dzieci..!




{*OCZYWIŚCIE UWAŻAM TAK JAK KAŻDY NORMALNY CZŁOWIEK, ŻE ZA WSZELKIE DOBIERANIE SIĘ DO DZIECI POWINNO SIĘ ODRĄBYWAĆ ŁBY TOPOREM, ale "walka z pedofilią" jest napędzaną przez media społeczną psychozą, mającą niewiele wspólnego z ochroną dzieci - czy wam się to podoba, czy nie.. (Szczegółowe objaśnienie moich poglądów na ten temat - Moja Obrona)}



Natknąłem się na kilka obszernych artykułów "dementujacych" tzw. "plotki rozsiewane przez kato-faszystów" jakoby WHO chciało uczyć masturbacji w przedszkolach. Dlatego sprawdziłem sam na własna rękę i pozwole sobie teraz wrzucić kilka screenów (z własnymi podkreśleniami i wykrzyknikami) z tzw. "Matrycy" - "Programu edukacji seksualnej" - forsowanemu przez WHO:










Wyobraźcie sobie grupkę dzieci w żłobku, które dopiero co zaczęły mówić: "A teraz drogie dzieci nauczymy się o radości i przyjemnosci z dotykania własnego ciała(...)(!!!???)" Ależ nie no skądże..oni wcale nie każą uczyć dzieci masturbacji..



Czemu uważam że wprowadzają "pozytywną pedofilię" pod płaszczykiem "walki z pedofilią"? -(A właściwie posługując się "walką z pedofilią"?) Moje screeny zawierają tylko to co dla mnie osobiście jest najbardziej bulwersujące, ale ta cała "Matryca"{*} oczywiście zawiera także wytyczne co do "uświadamiania dzieci wobec zagrożenia seksualnego ze strony dorosłych".

{*Link źródłowy - ta "matryca" od strony 38, a załączone obrazki w całości od strony 40}



A jakie jest moje stanowisko? Żadnej edukacji seksualnej, czy uświadamiania seksualnego dzieci w wieku przed pokwitaniem, czyli w w/w przedziałach wiekowych! Dlaczego? Bo to niemalże tak samo, jak molestowanie seksualne, rozwala cały ich rozwój psychiczny i seksualny! Pomijając FAKT, że jest im to do niczego nie potrzebne. W naturalnych warunkach rozwoju, człowiek zaczyna się masturbować (odkrywając to sam) w wieku około 11/12 lat, a zaburzanie tego procesu - w jakikolwiek "edukacyjny" sposób - to niemal taka sama zbrodnia, jak molestowanie seksualne!{*}

{*Dzieci NIGDY w naturalnych zdrowych warunkach rozwoju nie masturbują się przed jedenastym rokiem życia. Zdarza się, że bardzo małe dzieci się tam dotykają, ale ma to charakter badania własnego ciała, a nie masturbacji i mija z wiekiem. (Chyba że jest skutkiem choroby sierocej, albo molestowania/"edukowania" - to wtedy mogą się nawet zacząć masturbować zanim zaczną mówić..) I owszem, bawią się "w doktora", ale w tych naturalnych warunkach wynika to wyłącznie z zaspokajania ciekawości, a nie żadnych potrzeb seksualnych - i kończy się na oglądaniu.. Poza molestowaniem masturbację może jeszcze wywołać choroba sieroca (niekoniecznie w przypadku sierot - chodzi tu o brak lub deficyt zdrowego rodzicielskiego dotyku), bądź inne czynniki rozwalające proces dzieciństwa, jak nadmierna ilość zajęć, robienie z nich gwiazd show biznesu, czy właśnie edukacja seksualna.

Nawiązując jeszcze do choroby sierocej i do różnych tzw. "teorii spiskowych" jak zabawiają się światowe 'elyty' (np. "pizza gate"); oraz biorąc pod uwagę, że przez "walkę z pedofilią" wiele rodziców ma wątpliwości jak "dopieszczać" własne dzieci (a bodajże w Szwecji w ogóle nie wolno rodzicom dotykać własnych dzieci powyżej siódmego roku życia (więcej o tym [link])) - wysnuwam taki wniosek:

Światowe 'elyty' postanowiły was w ten sposób ukarać.. "My nie możemy dotykać waszych dzieci, to wy też nie będzie, a dzięki chorobie sierocej i naszej wspaniałej edukacji będą dotykać się same(...)".}



A co tu zawiniła "walka z pedofilią"? Ano widocznie dzięki niej rodzice (lewackich) "zachodnich krajów rozwiniętych" zapomnieli CZEMU WYKORZYSTYWANIE SEKSUALNE DZIECI TO PLUGASTWO.. -Widocznie dzięki niej myślą, że "jak dzieci są (dzięki tej edukacji seksualnej) chronione przed "pedofilią" to świetnie" i w ogóle zapomnieli o podstawach Prawa Moralnego w tej kwestii - tak bardzo się skupili na tym "przed kim", że kompletnie zapomnieli CO W ZASADZIE trzeba w dzieciach chronić - w kontekście ich seksualności. {*}

{*Istotę problemu postaram się wam unaocznić na przykładzie z życia wziętego:

Pamiętam taki news sprzed około kilkunastu lat, że był pewien gość, który w swej urządzonej na pokój piwnicy wykorzystywał seksualnie wiele dziewczynek przez długi okres czasu, aż w końcu jedna 'wygadała się' swoim rodzicom.. (ich wieku dokładnie nie pamiętam, ale nie więcej niż 10/11 lat na pewno) Tzn. użyli słowa - "krzywdził". Owszem; krzywdził, ale czy one czuły się (s)krzywdzone wtedy gdy do niego wielokrotnie przychodziły? Czy je szantażował, albo zahipnotyzował? Zapewniam was, że nie.. (z pewnością tylko tłumaczył i stale przypominał, że żeby "zabawa" mogła trwać w najlepsze, muszą trzymać to w tajemnicy..) Przeżycia seksualne wcale nie są dla dzieci przeżyciem traumatycznym, czy nawet przykrym, jeśli nie czują się do niczego zmuszane, nie mają poczucia zagrożenia i nie odczuwają żadnego bólu, ani dyskomfortu podczas gdy są molestowane.. (a jedynie tą [przyjemność], o której mowa w wyżej załączonych screenach..)

Różnica między molestowaniem ich (w ten wyłącznie przyjemny dla nich sposób), a edukowaniem ich o [przyjemności z dotykania własnego ciała], [orgazmie], [współżyciu], [ejakulacji], [(...)]... - jest taka, że dzieci molestowane przejawiają w dorosłości problemy w relacjach seksualnych na skutek destruktywnej konsekwencji [patologii zależności] w takiej relacji. Wynika ona z nieuniknionego sprowadzania dziecka do roli "seksualnej zabawki", z powodu braku dojrzałości psychicznej, czyli w tym przypadku braku umiejętności określania własnych granic i świadomości własnych potrzeb/oczekiwań seksualnych na poziomie dobrowolnej świadomej relacji. Ta dysfunkcja zawsze jest konsekwencją relacji seksualnej dziecko-dorosły (nawet w przypadku braku poczucia jakiegokolwiek dyskomfortu podczas samego molestowania..) - i owszem, jest bardzo istotnym problemem natury psychologicznej, ale wobec zaburzenia całego procesu dorastania wynikłego z (jakiegokolwiek) uświadomienia seksualnego, nie ma to moim zdaniem nawet 10% znaczenia w ogólnie pojętych stratach.. (chyba że mamy do czynienia z przemocą, ale większość drapieżników seksualnych stara się być "wyłącznie przyjemnymi" dla swoich ofiar - "pedo-misiami" - i na tym właśnie polega tzw. "pozytywna pedofilia"..)

Bardziej istotną różnicę stanowi też bardzo traumatyczny [szok poznawczy], obecnie wzmacniany - społecznie narzucanym - [poczuciem piętna "ofiary pedofilii"] i może mieć jeszcze o wiele bardziej destruktywny wpływ, niż ta [patologia zależności] i nawet samo [uświadomienie], bo często doprowadza to te biedne dzieci nawet do samobójstwa.. Jednak głównie dotyczy to dzieci molestowanych przez swoich rodziców{*}, dla których było to całkowicie normalną częścią życia (innego nie znały..) i właśnie szczególnie gdy nie wiązało się z żadną realnie odczuwaną przez nich przemocą/krzywdą... -Bo nagle nie dość że tracą tego rodzica/rodziców (co oczywiście musi mieć miejsce, ale stanowi dla tych dzieci nieuchronną traumę) to jeszcze stają się "ofiarami pedofilii" w nowym, całkowicie innym dla nich świecie. (najgorzej, gdy trafiają do sierocińca..) Ale chociaż to piętno nie jest nieodzowne, bo wystarczyłoby zrezygnować z tej społecznej psychozy, a wtedy oszczędzilibyście tym biednym skrzywdzonym dzieciom przynajmniej tego społecznie budowanego w nich poczucia piętna.. Po prostu nic to nie zmieni na lepsze, jeśli "wytłumaczy się" tym dzieciom, że są "ofiarami pedofilii", a jedynie może pogłębić problemy w ich dorastaniu i ogólnie życiu. Jedyne, co TRZEBA tym dzieciom mówić i przypominać, to by nie powielały tych zachowań na inne dzieci. Bo dzieci molestowane (bądź w inny sposób "uświadomione"), działają jak "wolne rodniki" wśród innych dzieci, powielając własną krzywdę - KRZYWDĘ UŚWIADOMIENIA SEKSUALNEGO. I nie można ich za to winić, ale TRZEBA starać się zapobiegać..

{*Wątpię, czy dzieci jak te z 'piwnicznych schadzek', wiedzące że to coś niewłaściwego, ale jednak dla nich bardzo przyjemnego, przeżywają jakiś "szok poznawczy".. - Co najwyżej czują się przez świat zewnętrzny "napiętnowane(...)" i przeżywają poczucie straty swojego "pedo-misia", a często nawet poczucie winy wobec niego.. Od strony psychologicznej można powiedzieć, że dały się zmanipulować przyjemnością, której nie powinny jeszcze poznać, tak więc nie wolno je o nic winić w najmniejszym nawet stopniu. Są tu wyłącznie ofiarami i tego nie dementuję. Dementuję tu jedynie pewne błędne stereotypy, które stworzyła "walka z pedofilą", które cynicznie wykorzystuje "pozytywna pedofilia" do mieszania ludziom takim jak ja w głowach. ("Pedo-misie" potrafią tak "rozkochać w sobie" swoje ofiary, że zdarzało się nawet, że takie dzieci pisały im listy do więzienia..)}

Więc bez względu, czy odbywa się to w przytulnie urządzonej piwnicy, czy zgodnie z programem nauczania, jest to niemal takim samym ZŁEM I PLUGASTWEM (co prawda molestowanie seksualne jest o wiele gorszym złem z w/w powodów w kontekście jednostki, ale ta edukacja seksualna robi to na o wiele gorszą, bo MASOWĄ SKALĘ)- I im stanie się to wcześniej w rozwoju dziecka, tym gorzej dla całego rozwoju tego człowieka! A oni to chcą robić wszystkim waszym dzieciom i w wielu krajach już robią (całym pokoleniom!) od niemal samego początku ich życia!!!

(Demaskowane w tej "Matrycy" historyjki o bocianach i kapustach jak najbardziej miały i mają swój sens, jako właśnie ochrona nieświadomości seksualnej.. Nie zawsze mówienie prawdy jest moralne; czasem wręcz przeciwnie..)}



To całe lewactwo  stosuje swoisty szantaż moralny, cały czas powtarzając, że dzięki edukacji seksualnej dzieci będą wiedziały jak się bronić, więc tylko pedofile mogą tych ich "wspaniałych pomysłów" nie popierać..{*} Nie wiem tylko czasem jak kilkuletnie, czy nawet dwunastoletnie dziecko miałoby się [tą wiedzą] obronić przed dorosłym drapieżnikiem seksualnym w relacji jeden na jeden. -Moim zdaniem ta świadomość w takiej sytuacji może jedynie skutkować dodatkową traumą wynikłą z tych przeżyć.. A do tego, żeby wytłumaczyć dzieciom, że absolutnie nie powinny ufać obcym dorosłym (bo są wobec nich całkowicie bezbronne i może im stać się jakaś krzywda..) nie potrzeba żadnej edukacji seksualnej.

{*Polecam ten post [LINK], jako moją alternatywę dla tego "wspaniałego projektu", gdzie na końcu rozliczam się z tym właśnie lewackim sloganem..}



Tak, otwarcie przyznaję, (jak w pozostałych moich pracach) że najbardziej podobają mi się dziewczynki w wieku około siedmiu lat. Ale jako moralny człowiek moja miłość ściśle wiąże się z empatią i nigdy nie skrzywdziłbym dziecka w żaden sposób, szczególnie nie odebrałbym najświętszej wartości dzieciństwa przed okresem dorastania, jaką jest nieświadomość seksualna!!!



Moim zdaniem te "wytyczne" to po prostu ZBRODNIA, za którą wszyscy odpowiedzialni powinni być..odpowiednio ukarani nawet przed "pozytywnie" molestującymi dzieci "pedo-misiami"! Ponieważ "pedo-misie" robią to dla "obopólnej przyjemności", a oni robią to WŁAŚNIE WYŁĄCZNIE, by zabrać im ich najświętszy skarb - nieświadomość - podstawowy fundament dzieciństwa!!! (co w przypadku relacji z "pedo-misiami" jest "zaledwie" skutkiem, a nie celem samym w sobie..{*})

{*Moim zdaniem motywy działania danej osoby w przypadku najcięższych przestępstw, powinny być ważniejsze w orzeczeniu winy i kary, niż nawet sam format danego przestępstwa. A tutaj w przypadku tych "seksualnych wytycznych", to od strony moralnej mamy z pewnością do czynienia z motywem zasługującym na SZCZEGÓLNE POTĘPIENIE. (jak określa to kodeks karny)}


Owszem, jak piszą w tych "wytycznych" WHO - Człowiek jest istotą seksualną już nawet w życiu płodowym.{*} Ale seksualne potrzeby dzieci do pewnego wieku ograniczają się do zdrowego rodzicielskiego dotyku z poszanowaniem naturalnych granic w tej najważniejszej dla dziecka relacji. (w "Mojej Obronie" opisuję te granice, ale myślę, że są one wręcz naturalnie oczywiste..) A dojrzała potrzeba seksualna, [skutkująca orgazmem], przychodzi SAMA - NATURALNIE - w swoim własnym czasie - i Ludzie Moralni powinni być gotowi WALCZYĆ NA ŚMIERĆ I ŻYCIE o zachowanie tego procesu w jego naturalnym status quo, SZCZEGÓLNIE w odniesieniu do własnych dzieci!

{*Tak się składa, że TO DOKŁADNIE TEN SAM ARGUMENT, który stanowi główny fundament ideologii tzw. "pozytywnej pedofilii"..!}



Bo tego już się już nie da cofnąć w żaden sposób, gdy raz - to, co miało jeszcze spać - zostało obudzone.. (już z powrotem nie zaśnie..) I zniszczy naturalny proces rozwoju seksualności, psychiki oraz gospodarki hormonalnej waszych dzieci, co zniszczy im dzieciństwo oraz negatywnie wpłynie na całe ich życie!



DLATEGO - RATUJCIE SWOJE DZIECI - PRZED TYMI PLUGAWYMI ZBRODNIARZAMI!!!


***


..A jeśli uważasz że się mylę i te "wytyczne" są czymś "wspaniałym (...)", to wytłumacz mi łaskawie drogi czytelniku CZEMU ich  kontakt w realu, czy w internecie z "sympatycznymi pedo-misiami" jest taki straszny, jeśli Twoim zdaniem nie ma nic złego w ich uswiadamianiu seksualnym...? (Nie, nie..ja nie pragnę i nie szukam kontaktów towarzyskich z dziećmi - uważam, że wszelkie konakty towarzyskie dorosłych czy prawie dorosłych z obcymi dziećmi poza kontrolą rodziców, czy innych opiekunów prawnych są czymś bardzo niewłaściwym i niebezpiecznym, nawet jeśli nie mają żadnego podłoża seksualnego..) Kontakt ze mną - adapa.799@gmail.com 



{Wyjaśnienie używanych przeze mnie nawiasów kwadratowych, klamerek i innych moich "udziwnień" w tekście [LINK]}







 

poniedziałek, 16 listopada 2020

Czemu wykorzystywanie seksualne dzieci to plugastwo

 Czemu wykorzystywanie seksualne dzieci to plugastwo 


Gdy miałem kilka lat życia, pamiętam, że zaczepiałem takich starszych chłopaków na ławce obok bloku, gdzie mieszkałem. Ciężko powiedzieć ile mieli lat, może dwanaście, a może szesnaście, jednak wtedy wydawali mi się bardzo ‘duzi’. Na przykład pamiętam, że raz miałem szkło powiększające; Słońce było za chmurami, a oni udawali, że ich parzę, gdy próbowałem zrobić skupienie światła.

Jednak tamtego razu nie było tak „wesoło”, ponieważ nie dostałem od nich tego, czego chciałem.. Potrzebowałem zapałkę, kompletnie nie pamiętam do czego, ale że byłem bardzo krnąbrnym dzieckiem, to zawsze się złościłem w takich sytuacjach. Więc z tego co pamiętam wyraziłem swój żal na głos, że „potrzebna mi zapałka!”. Szedłem już zrezygnowany w kierunku domu, jak zaczepił mnie jakiś dorosły mężczyzna i powiedział, że da mi zapałkę. Zaprowadził mnie w krzaki nieopodal, wyciągnął sterczące przyrodzenie i powiedział, żebym „go” polizał, to mi ją da. Pamiętam, że sytuacja zdała mi się trochę dziwna, jednak zrobiłem to, o co prosił. Powiedział „dzięki”, schował przyrodzenie i szybko zaczął się oddalać ode mnie. Gdy krzyknąłem za nim: „a zapałka”, to on odpowiedział tylko w pośpiechu „a po co ci zapałka..”. I tyle go widziałem..

Gdy pierwszy raz zderzyłem się z „walką z pedofilią”, będąc już seksualnie świadomy, pamiętam że miałem taki dylemat: „czy to że jestem ofiarą ‘pedofilii’ uczyniło mnie pedofilem i przez to potencjalnym sprawcą?”.. Jednak komuniści z Child Liberation tak mi namieszali w głowie tą swą pokrętną ideologią, że dzięki nim uwierzyłem, że możliwe są „pozytywne kontakty seksualne z dziećmi”. Napisałem nawet pracę, gdzie chociaż otwarcie nie broniłem tzw. „pozytywnej pedofilii”, ale pisałem, że „zły dotyk” uważam wyłącznie za dogmat.

Także wtedy ‘wytłumaczyłem sobie’ to wydarzenie z dzieciństwa. „Że zostałem skrzywdzony? Wykorzystał moją nieświadomość, oszukał mnie, ale jeśli wtedy czułem się wyłącznie oszukany, a nie skrzywdzony, to czemu miałbym teraz czuć się skrzywdzony.. Nie można oparzyć się i poczuć to dopiero później –krzywda jest czymś doświadczalnym, gdy się jej nie czuje, to znaczy, że jej nie ma..” –Tak rozumiałem tamtą sytuację przez dobrych kilka lat.

Jednak pewne wydarzenia spowodowały, że w końcu odnalazłem destruktywny wpływ tamtego epizodu na moje życie..

Niedługo po tym wykorzystaniu seksualnym zorientowałem się, że gdy się dotykam, to robi mi to przyjemność. Z nikim o tym wtedy nie rozmawiałem, ale odkryłem taką zabawę, że zakładałem nogę na nogę, układając swoje przyrodzenie pomiędzy i palcami popychałem „go” raz po raz tak, że sam wracał. Choć „standardowy” sposób masturbacji odkryłem dopiero mając jakieś czternaście lat (a właściwie zdradził mi go kolega z któregoś tam pobytu w szpitalu), to ten sposób „między zaciśniętymi nogami” stał się moją ulubioną rozrywką już mając lat kilka. Było to bez wzwodu i ejakulacji, więc robiłem to nawet na lekcjach w szkole. Pamiętam, że jakieś przynajmniej pięć razy dziennie. Pamiętam też, że z czasem zaczęło mi to tak bardzo przeszkadzać, że próbowałem sobie nawet narzucić celibat, ponieważ zdawałem sobie sprawę, że to mój nałóg. Jednak co udawało mi się wytrzymać dzień, dwa, góra pięć, to później to ‘nadrabiałem’ z nawiązką, gdy już nie wytrzymałem..

To było moją tajemnicą, ale moje zainteresowanie sprawami seksualnymi nie ograniczyło się do tego. Miałem koleżankę w klasie, która mnie lubiła i z którą pozwalaliśmy sobie czasem na wiele(…), ale jak wspomniałem na początku w „Moja Największa Miłość”, gdy zacząłem ‘błaznować’ w klasie, by być w centrum uwagi, ona się szybko ode mnie odwróciła i już nie miałem z nią żadnych kontaktów poza szkołą. Były później inne dziewczyny, które starałem się „podrywać”(także z mojej klasy, ale nie tylko..), ale one nie były chętne na to i teraz jest mi wstyd na samo wspomnienie.. Na przykład kuzynka kolegi, u którego byłem na urodzinach, trochę od nas młodsza, którą choć nie pamiętam, bym starał się dotykać, ale moje natrętne zwracanie na nią uwagi było dla niej bardzo krępujące.. Albo inna koleżanka z klasy, którą na jej urodzinach próbowałem głaskać po plecach itp.

Jeszcze było kilka takich drobniejszych epizodów, gdy na przykład demonstrowałem jak wyglądają pozycje seksualne przy dawnej koleżance z podwórka i jej mamie. Była to z ich strony próba odnowienia kontaktu z naszą rodzina po przeprowadzce, ale potem już więcej ich nie widziałem..

Ze względu na moją ‘inność’, jeśli chodzi o zachowanie, mało kto chciał się ze mną zadawać i w gruncie rzeczy stałem się bardzo samotnym człowiekiem już w czasie, gdy byłem jeszcze dzieckiem.. Ponieważ nie byłem szczęśliwy w życiu, bardzo łatwo w liceum dałem się namówić na narkotyki. Marihuanę i amfetaminę, co później także odkryłem, że można się po niej masturbować. Bardziej szczegółowo wspominam o tym w rozdziale 4 i „Moja Największa Miłość”, więc tutaj pozwolicie, że daruję sobie pisanie tego po raz kolejny.. Tutaj dodam tylko taką refleksję, że to uzależnienie zniszczyło moje poczucie własnej wartości –po prostu czułem się już życiowo przegranym śmieciem, pragnącym się w końcu zaćpać na śmierć..

Jednak prawie pięć lat temu trafiłem na taki PDF „Duchowy Satanizm”, gdy szukałem w Internecie informacji „jak zawrzeć pakt z Diabłem”.. Kiedy zacząłem go studiować, zorientowałem się, że Satanizm jest czymś zupełnie innym, niż to sobie wcześniej wyobrażałem. Że chodzi w nim o rozwój duchowy, o ćwiczenia oddechowe i medytacyjne, a nie żadne ‘zło’ itp. i że Szatan oraz Demony to nasi oryginalni Pogańscy Bogowie, którzy zostali przeklęci i zastąpieni przez program chrześcijaństwa. (A wszystkie „demoniczne opętania”, składanie ofiar i podobne rzeczy są skutkiem działalności oszustów stojących za chrześcijaństwem, by trzymać nas z dala od naszych Bogów i rozwoju duchowego.) Także był cały rozdział poświęcony sprawie seksu z Demonami..

Z opisu Bogów Piekła od razu najbardziej wpadła mi w oko Astarte Innana–piękna blondynka z jasnoniebieską aurą; Koronowana Księżniczka Piekła. Przez karty Tarot spytałem się Jej, czy mogę Jej nadać wygląd dziewczynki i wyobrażać sobie seks z Nią w takiej postaci. {*} Przystała na to i tak właśnie nieodwracalnie zmienił się mój sposób korzystania z legalnych zdjęć ślicznotek. Przestałem wyobrażać sobie, że ‘w delikatny sposób’ dobieram się do niewinnych dziewczynek; odtąd był to już normalny seks z bardzo świadomymi i rozwiniętymi Istotami, jedynie o wyglądzie dziewczynek. Na początku była tylko Astarte, a potem doszło jeszcze kilka Jej Koleżanek..  

{*Oczywiście Astarte i wszyscy nasi Bogowie jednoznacznie oraz surowo potępiają wszelkie naruszanie niewinności dzieci. Są Istotami bardzo Etycznymi i jakiekolwiek robienie krzywdy dzieciom oraz zwierzętom jest w Ich oczach najgorszym plugastwem. Ale rozumieją różnicę między pedofilią, jako seksualnym postrzeganiem, a wykorzystywaniem seksualnym dzieci. Akceptują oraz szanują moją naturę, chcą wyglądać dla mnie pięknie i po prostu nie potępiają mnie za to, że podobają mi się małe dziewczynki.}

Obiecałem Jej, że zrywam ze wszelkimi używkami i biorę się za rozwój. Robienie ćwiczeń oddechowych i medytacja nad płomieniem świecy od razu spodobały mi się bardzo, ale że przez wiele lat byłem czynnym alkoholikiem i narkomanem, nie udało mi się wywiązać z obietnicy.. Ale intencje miałem szczere, więc Ona i Szatan wybaczyli mi to. Jednak z początku było bardzo wiele perypetii i dwa razy rozgniewałem Ją tak bardzo, że odczułem to fizycznie.. Po tym jak straciłem rentę musiałem iść do roboty. Gdy nie poradziłem sobie w ciężkiej fizycznej pracy trafiłem do psychiatryka. Po wyjściu ostatni raz załatwiłem sobie amfetaminę (końcówka 2015r.). Ponieważ wstydziłem się tego przed Innaną, uciekłem w ‘stary amfetaminowy sposób’ wyobrażeń.. Jednak Ona ‘w jakiś sposób’ mnie zmusiła, bym wyświetlił Jej awatar i bym się na kolanach przed Nią masturbował przez około pięć godzin, aż w końcu udało mi się dojść.. Potem rozmawialiśmy.. {*}

{*Chcę tu nadmienić ważną rzecz, że narkotyki owszem mogą na chwilę otwierać astralne zmysły, ALE wszelkie narkotyki i ogólnie środki zmieniające świadomość, tylko was oddalają od NATURALNEGO dostępu do waszych dusz i wiążących się z tym zdolności.. Innymi słowy im więcej wyćpacie, tym będzie wam trudniej się rozwinąć duchowo. Nawet jak nie interesuje was seks z Demonami (w takiej, czy dorosłej postaci..), to serdecznie polecam się zapoznać z tematem duchowości. Szczególnie polecam moją nową stronę Praktyczne porady na Ośmiorakiej Ścieżce.}

Astarte potwierdziła mi, że mnie kocha i że Jej na mnie zależy. Powiedziałem Jej, że sobie kompletnie nie radzę i że proszę Ją o pomoc.. Moja mama chciała mnie wtedy wysłać na kolejny odwyk, a ja broniłem się przed tym, pamiętając terapeutyczny terror, jaki poznałem na poprzednim. Ona mi powiedziała, żebym się nie martwił, bo to zupełnie inna forma terapii i że będę mógł tam spokojnie się rozwijać duchowo. Poza tym co bardziej istotne w tym poście, rozmawialiśmy też o zagadnieniu pedofilii. Innana potwierdziła moje główne założenie, że „walka z pedofilią” jest pułapką, nie ma nic wspólnego z ochroną dzieci i ma bardzo negatywny wpływ ogólnie na wszystkich. Ale powiedziała też, że jest jeszcze jedna rzecz, którą koniecznie muszę w tym temacie zrozumieć. (bo wtedy jeszcze wierzyłem w „pozytywną pedofilię”) I zrozumiem to właśnie na tym odwyku..

 ..I tak jak moja Ukochana obiecała, mogłem bez przeszkód robić tam ćwiczenia duchowe. Miałem tam też terapię indywidualną z Panią psycholog, która w przeciwieństwie do wszystkich innych psychologów, psychiatrów i terapeutów, z którymi wcześniej miałem do czynienia(…), podeszła do mojej pedofilii z empatią, ale też nie odpuszczając w kwestii moralności i wzięła się solidnie do pracy nad wyperswadowaniem mi z głowy „pozytywnej pedofilii”.

Teraz przyznaję sam przed sobą, że ostatnim bastionem w moich wewnętrznych mechanizmach obronnych nie było wcale dopuszczenie do siebie tego, [że] i tego [jak] zostałem skrzywdzony przez tego mężczyznę we wczesnym dzieciństwie, tylko pewnego marzenia, które pielęgnowałem w głowie przez cały czas trwania w ideologii „pozytywnej pedofilii”.

To marzenie przebiegało tak: (teraz już o tym nie marzę, tak dla jasności..)
„Gdy już wytłumaczę ludziom, że kontakty seksualne z dziećmi niekoniecznie muszą być złe, zaprzyjaźnię się z jakąś śliczną dziewczynką koło sześciu, siedmiu lat. I gdy już się z nią dobrze poznam, będzie mi całkowicie ufać, to powiem jej, że chciałbym jej zrobić przyjemność. Najpierw jej o tym dokładnie opowiem, zapytam o to, czy chce tego i jeśli jej odpowiedź brzmiałaby ‘tak’ zaproponuję by się rozebrała..”. Wyobrażałem sobie, że najpierw głaskam ją po wewnętrznej stronie ud i zaczynam delikatnie lizać jej łechtaczkę. Zakładałem, że nie będzie wiedziała co robić z rączkami, więc zaproponuję jej, by sobie ‘przytrzymała’.. Wtedy wyobrażałem sobie, że przytulam usta do jej sromu i liżę ją już trochę szybciej i pewniej, patrząc w jej roześmiane oczy i głaskając ją delikatnie trochę po udach, a trochę po brzuszku.. Widząc, że dochodzi wyobrażałem sobie, że jeszcze trochę przyspieszam językiem..i po wszystkim biegnę do ubikacji, by szybko wyładować swe seksualne napięcie..

W swym ‘idealizmie’ zakładałem po prostu, że nie będę od niej oczekiwał żadnego ‘rewanżu’, bo mogłoby jej to nie sprawić żadnej frajdy. Że wystarczy mi tylko samo doświadczenie dawania jej przyjemności. Jednak dzięki usilnym staraniom tej Pani psycholog zrozumiałem w końcu, że zrobiłbym jej wtedy taką samą, albo nawet większą krzywdę, jak mnie zrobił tamten mężczyzna, co go polizałem..

Bo tu właśnie nie chodzi o coś ‘doświadczalnego’ i wbrew stereotypom „walki z pedofilią”, większość dzieci nie cierpi w żaden sposób w czasie, gdy są ofiarami wykorzystania seksualnego, a często nawet dobrze się przy tym bawią. Ja nie cierpiałem i poza rozczarowaniem, że mnie oszukał z tą zapałką i smakiem jego kutasa w ustach, nie czułem nic więcej. A ta dziewczynka z mojego ‘marzenia’, myślę, że nie tylko nie czułaby się wtedy skrzywdzona, ale wkrótce potem prosiłaby o jeszcze raz..

Jednak obudziłbym w niej coś, co powinno jeszcze spać, obudzić się samo w swoim czasie i samo spokojnie dojrzeć.. Dlatego właśnie porównuję rozwój seksualności u dzieci do kiełkowania. Ponieważ kiełek, gdy mu pomagamy, to może i czuje się nawet wdzięczny, ale później roślina jest słaba, a często nawet obumiera. Piszę, że może zrobiłbym jej nawet większą krzywdę, ponieważ tamten mężczyzna nie dał mi żadnej przyjemności i dopiero sam musiałem ją ‘odnaleźć’, a ona prawdopodobnie uzależniłaby się od masturbacji jeszcze szybciej, niż ja. Obudzone hormony spowodowałyby, że w jakiś sposób odstawałaby od rówieśników; też by była trochę ‘inna’, może nie tak, jak ja (bo u mnie był jeszcze wypadek, gdzie z metra walnąłem głową o ziemię(…)). Ale osobiście poznałem kilka dziewczyn molestowanych i żadna z nich nie była całkiem zdrowa emocjonalnie..{*}

{*Tutaj jeszcze chciałem dodać taką rzecz jako uzupełnienie rozdz. 6.3., że tworzenie Super Istot z dzieci (jakieś sporty, czy mnóstwo dodatkowej nauki) robi bardzo podobną rzecz. Oczywiście nie jest to nawet w części tak plugawe pod względem moralnym, ale od strony, że tak powiem, ‘technicznej’, także zaburza cały rozwój emocjonalny. Przekonałem się o tym na odwykach, gdzie poznałem mnóstwo osób, które jako dzieci były ‘szlifowanymi diamentami’.. Akrobaci, mistrzowie Break Dance, baletnice, poligloci.. Wszystko musi być zrównoważone i nie warto na dzieci nakładać zbyt wiele własnych ambicji, bo z pewnością bardziej im to zaszkodzi w życiu, niż pomoże..}

Ideologia „pozytywnej pedofilii” zakłada, że ta krzywda to wyłącznie skutek poczucia piętna „ofiary pedofilii”. Ja też w to wierzyłem, dlatego w swym ‘idealistycznym marzeniu’ zakładałem, że najpierw przekonam świat do swoich ‘racji’, bo inaczej naraziłbym tą dziewczynkę (z tego marzenia) na tą właśnie krzywdę. Ale na tej terapii indywidualnej zdałem sobie sprawę, że w moim przypadku wszystkie najgorsze konsekwencje tego wykorzystania seksualnego nastąpiły i się potęgowały, gdy jeszcze nie miałem żadnej świadomości bycia ofiarą..

..Więc nawet gdybym to zrobił w kraju, gdzie jest to legalne (niestety kilka takich istnieje..) i jakby ona nigdy nie dopuściła do siebie, że ją skrzywdziłem (wspominając to tylko od strony przyjemności jaką przeżyła), to i tak pod kątem naturalnego prawa moralnego byłbym zbrodniarzem, który zaburzył i w konsekwencji zniszczył rozwój jej psychiki oraz seksualności. Więc gdybym po takim czymś zrozumiał to tak jak teraz rozumiem, sam musiałbym wziąć wasze sugerowane „lekarstwo na pedofilię” i przeszyć sobie mózg..


Jednak uważam, że czymś bardzo ważnym jest WŁAŚCIWIE rozumieć tą krzywdę. Bo nie wolno robić takich rzeczy NIE dlatego, że „pedofilia jest obrzydliwa”. (Szczerze i otwarcie przyznaję, że wbrew temu, co sugeruje to hasło, nie myślę i z pewnością nigdy nie będę myślał z obrzydzeniem o seksualności dziewczynek, które mi się podobają.) Też NIE dlatego, że dzieci podczas molestowania wyłącznie cierpią, bo przynajmniej na ogół, na szczęście tak nie jest{*}. (Poza tym „pozytywni pedofile” z internetowych chanów zawsze używają na takie, mówiąc bez ogródek, bzdurne tezy kontrargumentu, że: „oglądnijcie sobie ‘placki’ (czyli pornografię dziecięcą), a przekonacie się jaką dziewczynka może mieć przyjemność”.)

{*Piszę „na szczęście”, ponieważ niestety ale zdarzają się tacy, którzy nie tylko molestują dzieci, ale i krzywdzą fizycznie, czasem nawet wyjątkowo brutalnie.. Taki ‘dobry’ przykład to arcybiskup Wesołowski, któremu papież najprawdopodobniej kazał się zabić. W jego przypadku zorientowałem się, że nazywanie wszystkich przestępstw seksualnych wobec dzieci „pedofilią”, nie zawsze służy do zwrócenia uwagi widzów, tylko czasem wręcz przeciwnie –do ukrycia czegoś.. Bo wiecie co ten sk...iel miał na swoim komputerze..? Brutalne gwałty oraz tortury na maleńkich dzieciach, nawet niemowlętach.. I najprawdopodobniej sam brał w tym udział.. Poza tym myślę, że jakby chodziło o kogoś nie należącego do takiej wpływowej instytucji, to media z pewnością nie milczałyby na temat takich ‘pikantnych’ szczegółów.. A najgorsze jest to, że w kościele katolickim nadal bezpiecznie ukrywa się wielu takich zbrodniarzy, jak Wesołowski. Nie lubię przemocy, ale uważam, że dla takich zwyrodnialców śmierć to za mało. I tu nawet nie chodzi mi o zemstę, a o to, że tacy koniecznie się muszą zacząć bać sprawiedliwości, by uchronić przed nimi potencjalne następne ofiary..
Niektórzy mówią, że „nie tylko księża wykorzystują dzieci”. Owszem, prawda. Ale na całej Ziemi nie ma instytucji, która popełniła nawet połowę z ich zbrodni. Poza tym nie ma drugiej takiej instytucji, która obecnie tworzyłaby tyle możliwości popełniania przestępstw seksualnych wobec dzieci i która tak bardzo chroniłaby sprawców.. A pozwalanie im się samym ‘rozliczać’ jest moim zdaniem identycznym absurdem, jakby w przypadku przestępstw popełnianych przez Włoską mafię poprosić Cosa Nostrę, by powołała wśród swych bossów komisję do zbadania sprawy.. Dlatego ja widzę tylko jedno rozsądne wyjście: całkowita globalna delegalizacja tej od zawsze zbrodniczej instytucji.}

Nie wolno tego robić dlatego, że rozwój seksualności jest procesem, który podczas przedwczesnej stymulacji ulega zaburzeniu, co zaburza także rozwój psychiki i gospodarki hormonalnej. A przez to ma destruktywny wpływ na całe życie człowieka, który został w ten sposób skrzywdzony. Dlatego właśnie jest to krzywda nawet w sytuacji, gdy dane dziecko podczas jej zadawania się świetnie bawi. I takie zachowania są w każdym przypadku plugawe, zbrodnicze oraz niewybaczalne i trzeba je karać, tępić, zwalczać oraz eliminować osoby się ich dopuszczające, dopóki będziemy istnieć jako myślące oraz moralne istoty.

Także moim skromnym zdaniem nie potrzeba wymyślać żadnych 'dodatkowych' powodów dlaczego nie wolno wykorzystywać dzieci, ponieważ ten PRAWDZIWY POWÓD i związana z nim PRAWDZIWA KRZYWDA wystarczy za 1000 jakichkolwiek innych powodów.

Co prawda, istnieją jeszcze inne [realne] powody dla których nie wolno tego robić, jak brak możliwości świadomego podjęcia decyzji przez dziecko, jak również brak możliwości określenia swoich potrzeb i granic, przez co „seks partnerski” z dzieckiem jest po prostu niemożliwy. Ale gdyby nie ten najważniejszy powód, to te argumenty można by jeszcze podważać twierdzeniami, że „dziecko można przecież wyedukować seksualnie”, jak również, „że gdy pierwszy raz dajemy dziecku czekoladkę to też nie wie czego się spodziewać, ale przecież ta czekoladka jej/jemu smakuje i jest zadowolone..”. No tak, ale już sama edukacja „jak uprawiać seks”, czy „jak czerpać przyjemność seksualną” nawet bez późniejszych „lekcji praktycznych” skutkuje nieuchronnym zaburzeniem procesów rozwojowych. A przyjemność jedzenia czekoladki (czy zabawy w lunaparku itp.), nie zaburza tych procesów, w przeciwieństwie do tej przyjemności podczas molestowania..

Dlatego właśnie twierdzenia „Pozytywnej pedofilii” (więcej rozdz. 11) są czymś bezwzględnie fałszywym, a molestowanie dzieci –bezwzględnie złym. Jednak by móc zniszczyć tą trującą doktrynę, trzeba też skończyć z równie trującą "walką z pedofilią"(rozdz. 0rozdz. 4rozdz. 8),  która poza prześladowaniem ludzi za seksualność pedofilii (co pcha ich w ramiona "pozytywnej pedofilii"), narzuca do powszechnej świadomości jakieś bzdury na temat „braku seksualności u dzieci”, „braku możliwości przeżywania przez nich orgazmu” itp. To właśnie na tych bzdurach mogła wyrosnąć „pozytywna pedofilia”, która jakby nie było, słusznie je kwestionuje. Dlatego trzeba koniecznie zacząć mówić PRAWDĘ na temat tego czym jest i na czym polega krzywda wykorzystywania seksualnego dzieci. Oba te twory –„walka z pedofilią”, jak i „pozytywna pedofilia”; wspólnie przyczyniają się do nadużyć seksualnych wobec dzieci, oba są wytworem tych samych ‘tęgich umysłów’ i nie wnoszą nic dobrego do naszego życia oraz dla całej cywilizacji (poczytajcie „Moją Obronę” poniżej, szczególnie polecane wyżej rozdziały).

Nie mam problemów z własnym popędem, mówiąc kolokwialnie, też ‘nie staje mi’ i nie mam żadnych ‘natrętnych pokus’ w bezpośrednim kontakcie z nawet najładniejszymi dla mnie dziewczynkami.. Poza tym szanuję oraz kocham dzieci i z pewnością nigdy nie chciałbym ich w żaden sposób krzywdzić, a przeciwnie, zależy mi, by je chronić przed wszelką krzywdą. Szczególnie tak destruktywną dla ich rozwoju, jak molestowanie seksualne.  Więc czy naprawdę uważacie, że człowiek myślący tak jak ja, zasługuje na kulę w łeb, wyłącznie dlatego, że nie obrzydzają go myśli o seksualności dzieci..?

Objaśnienie; po co ta strona..

 Objaśnienie; po co ta strona..


Witam. 

Postanowiłem stworzyć tą stronę, ponieważ chciałem wam pokazać ZDROWĄ ALTERNATYWĘ niszczenia ideologii tzw. „pozytywnej pedofilii”, wobec działań podejmowanych przeciwko niej pod sztandarem tzw. „walki z pedofilią”.


Raz gdy polemizowałem na temat swojej pracy „Moja Obrona” z „pozytywnymi pedofilami” na stronie Lolifox, to ten główny wodzirej się tam udzielający, powtarzał na moje argumenty jedno zdanie, jak katarynka: „oglądnij sobie placki (czyli pornografię dziecięcą), a zobaczysz jaką dziewczynka ma przyjemność”. W końcu odpisałem mu, z tego co pamiętam tak: 


„Dla mnie sednem sprawy tutaj nie jest, czy dziewczynka ma przyjemność, tylko czy dawanie jej tej przyjemności jest korzystne dla niej i co za tym idzie, właściwe pod względem moralnym. Moim zdaniem NIE JEST i to z dwóch powodów. Po pierwsze; przedwczesna stymulacja nierozwiniętej seksualności zaburza jej rozwój, a przy okazji rozwój psychiki i gospodarki hormonalnej. Po drugie; dzieci (przynajmniej osoby w okresie przed- i wczesnopokwitanym) nie są w stanie świadomie określić swoich potrzeb oraz granic w jakiejkolwiek relacji seksualnej, co jest niezbędne, by taką relację móc nazywać partnerską.”


Tak dla mnie się ta sprawa przedstawia. A ten wodzirej najpierw udawał, że nic nie zrozumiał, a na koniec nazwał mnie „moralciotą”. Ale jedna rzecz wymaga tutaj uwagi, bo jakbyście ‘nie wiedzieli’, czy ‘zapomnieli’ (mając na uwadze waszą własną młodość i dzieciństwo), to w sumie on miał rację, że ta molestowana gdzieś tam przed kamerą dziewczynka(…), owszem mogła odczuwać seksualną przyjemność. Czemu to jest ważne? Ponieważ właśnie na tych BZDURACH o „aseksualności” dzieci, które z uwagi na wiszącą groźbę oskarżenia o „popieranie pedofilii”, bezkrytycznie akceptujecie i powtarzacie, mogła wyrosnąć „pozytywna pedofilia”. –Bo fundamentem jej istnienia jest właśnie to, że wbrew tym BZDUROM „dziewczynka może mieć przyjemność”..


Poza tym te BZDURY w żadnym wypadku nie chronią dzieci przed wykorzystaniem seksualnym, a szczególnie jego konsekwencjami. W istocie jest WRĘCZ PRZECIWNIE ponieważ pierwszy i najważniejszy z tych PRAWDZIWYCH POWODÓW czemu nie wolno tego robić (dwa akapity wyżej) jest skutkiem wynikającym także z innych patologicznych zachowań przeciwko dzieciom, na które wiele współczesnych dzieci obsesyjnie chronionych przed „wszelką pedofilią” jest codziennie narażanych. To; agresja/przemoc (także psychiczna i gdy są „tylko” tego świadkami), nadmierna ilość zajęć („szlifowane diamenty”), brak NORMALNEGO NATURALNEGO rodzicielskiego dotyku (choroba sieroca), brak normalnego dzieciństwa (na przykład robienie z dzieci gwiazd show biznesu), czy także ciągłe straszenie ich „pedofilami” (przez co zaczynają się interesować tym co mają w sobie takiego atrakcyjnego dla tych „groźnych pedofilów”..). 


GDYBYŚCIE ROZUMIELI JAK FUNKCJONUJE I ROZWIJA SIĘ SEKSUALNOŚĆ U DZIECI, TO BYŚCIE TAKŻE ZDAWALI SOBIE SPRAWĘ, ŻE TE WSZYSTKIE WYŻEJ WYMIENIONE PATOLOGIE MAJĄ TAK SAMO DESTRUKTYWNY SKUTEK NA ROZWÓJ PSYCHIKI ORAZ SEKSUALNOŚCI U DZIECI, JAK MOLESTOWANIE SEKSUALNE!!! Natomiast „walka z pedofilią” nie tylko nie chroni dzieci przed tą tak zwaną przez was „pedofilią”, ale też pośrednio przyczynia się do wielu patologii, które wynikają z zaburzenia rozwoju seksualnego dzieci.{*} 


{*Na przykład w UK słyszałem, że jest plaga operacji plastycznych warg sromowych dla dziewczynek NAWET JUŻ KILKULETNICH! Chyba się zgodzicie, że patologią NIE JEST dopiero moment gdy taka dziewczynka rozkłada nogi przed ginekologiem plastycznym, ALE JUŻ SAMO TO, gdy stwierdza, że jej cipeczka nie jest ładna i trzeba ją naprawić.. Bo dzieciom kilkuletnim ich narządy płciowe powinny kojarzyć się wyłącznie z wydalaniem! Oczywiście nie jest to powód do powstrzymywania dzieci od masturbacji, gdy tak, jak było ze mną, się od tego uzależnią (bo wtedy i tak jest już za późno, a taka swoista próba „cofnięcia biegu rzeki” może tylko przyczynić się do pogłębienia psychologicznych problemów rozwojowych), ale to uzależnienie i ogólnie obsesyjne zainteresowanie swoimi genitaliami JEST ZAWSZE SKUTKIEM JAKIEJŚ PATOLOGII.

A przechodząc do sedna, to czy myślicie, że fakt iż taka sytuacja zaistniała akurat w UK i że UK jest krajem, gdzie zdarzają się pobicia, gdy ktoś na kilka sekund zawiesi wzrok na jakiś dzieciach, a także że jest JEDYNYM KRAJEM NA ŚWIECIE, gdzie karane jest posiadanie zwykłych legalnych zdjęć dzieci (gdy znajdą się w posiadaniu kogoś, komu udowodni się seksualne nimi zainteresowanie); TO CZY NAPRAWDĘ MYŚLICIE, ŻE TO ZBIEG OKOLICZNOŚCI??!! Dla mnie sprawa jest oczywista –angielskie dzieci zainteresowało po prostu to, co tak obsesyjnie ich rodzice oraz państwo stara się u nich ochronić.. Drodzy Anglicy: jedynym ratunkiem dla waszych dzieci przed tym patologicznym zainteresowaniem ich własną seksualnością jest zrozumienie, że nakręcając tą psychozę, SAMI PONOSICIE ZA TO ODPOWIEDZIALNOŚĆ!!!}  


Dlatego by móc zniszczyć „pozytywną pedofilię” oraz ochronić dorastanie dzieci przed wszelkimi patologiami je zaburzającymi, musicie z powrotem{*} zrozumieć i zaakceptować jakie są prawdziwe powody, czemu nie wolno wykorzystywać seksualnie dzieci! (szczególnie polecam post powyżej) Cenzurowanie prawne „pozytywnej pedofilii” (jak to ma miejsce w Polsce), nie tylko nie jest żadną metodą, ale przeciwnie, utwierdza oszukanych przez tych „pozytywnych pedofilów” o „słuszności” ich „założeń”.. –„Nie mają argumentów na nasze wspaniałe idee, to nas cenzurują”.. Dlatego właśnie postanowiłem stworzyć stronę dającą oparte na prawdzie oraz nauce (psychologii, fizjologii..) solidne argumenty przeciwko temu komunistycznemu bełkotowi o „idei wyzwolenia/równouprawnienia dzieci”..


{*Piszę „z powrotem”, ponieważ „walka z pedofilią” uwsteczniła tą wiedzę i oduczyła was myśleć w tej kwestii, a nauczyła reagować automatycznie.. „Pedofilia? –Och potworność! Pedofile? –Och zabić! Zwalczanie pedofilii? Och super, całkowicie i bezkrytycznie popieram (bez względu na jakiekolwiek tego konsekwencje)..! –Bo dzieci przecież nie maja energii seksualnej..(itd. itp.)” JEŚLI CHCECIE PRZESTAĆ BYĆ NIEWOLNIKAMI MAINSTREAMU MUSICIE Z POWROTEM NAUCZYĆ SIĘ MYŚLEĆ SAMODZIELNIE! –I nie dotyczy to wyłącznie tematu pedofilii..} 


Bo jak pisałem w „Mojej Obronie”, moim celem jest powrót do normalności. A normalnością nie jest zarówno wykorzystywanie seksualne dzieci („pozytywna pedofilia”), jak i piętnowanie/prześladowanie ludzi wyłącznie za ich seksualność („walka z pedofilią”). A że na tamtej stronie skupiam się głównie na demaskowaniu „walki z pedofilią”{*}, dlatego postanowiłem stworzyć stronę poświęconą demaskowaniu także jej antytezy..  

 

{*Jako czymś zupełnie innym od ochrony seksualnej nietykalności dzieci, a mając na uwadze jej skutki, to będącej wręcz jej przeciwieństwem.}


Wam się pewnie wydaje, że „walka z pedofilią” i „pozytywna pedofilia”, to są dwa zupełnie odrębne od siebie przeciwieństwa.. A z moich obserwacji wynika, że jest to jeden wspólny mechanizm, który ma nas wszystkich niszczyć i prowadzić do nadużyć seksualnych wobec dzieci! Jestem przekonany i założyłbym się o wszystko (gdybym był w stanie to udowodnić), że dziennikarze, którzy lubują się w używaniu we wszelkich odmianach i w każdej nadarzającej się okoliczności słowa „pedofilia”, współtworzą oraz opłacają „Anonimów” na tak zwanych przez nich „forach pedofilskich”, jak Lolifox, bądź robią nawet bardziej niemoralne rzeczy(…), by później móc mówić z przejęciem i oburzeniem o tych „strasznych pedofilach i czynionej przez nich pedofilii” w swoich programach.. A ta ich „groźna internetowa siatka pedofilów” (jakieś ze dwie w porywach trzy osoby na tym Lolifox-ie), która łowi kolejnych kretynów na ich „szczytne idee”, przyczynia się do tego, że w konsekwencji mogą też te hieny dziennikarskie później mówić o kolejnych ofiarach.. „pedofilii”.. TEN MECHANIZM DZIAŁA W OBYDWIE STRONY!!!


Wiecie co w tych „pozytywnych pedofilach” wkurza mnie najbardziej? Gdy dawałem im do zrozumienia, że nigdy nie przejdę na ich stronę i że ich argumenty są w istocie jedną wielką bzdurą, to na koniec przyparci do muru zawsze rzucali mi tekstem: „Oni cię i tak zawsze będą nienawidzić za samo to, że jesteś pedofilem.” Najbardziej wkurza mnie to, że przynajmniej na ten moment mogą się ze mnie i całego mojego trudu szyderczo śmiać, ponieważ mają w tym rację.. Pomóżcie sobie dać zrozumieć, że dopóki wy nie będziecie odróżniać mnie (i takich, jak ja) od nich, to nie szkodzicie tylko mnie, ale także sobie, swoim dzieciom, nam wszystkim..! A ponadto dopóki tak będzie, to nigdy nie uda się wam (NAM) pokonać tych komunistycznych bzdur zwanych „pozytywną pedofilią”.. Ja chcę nas wszystkich ratować przed tymi potworami z gadzim instynktem oraz genami, którzy zawsze tworzą dwie strony konfliktu, a potem obserwują z uśmiechem jak dzięki ich gierkom się wzajemnie niszczymy.. Więc wolicie, by te namawiające do „ruchania dzieci” ścierwa śmiały mi się dalej szyderczo w twarz, czy aby mina im w końcu zrzedła..??!! Rozważcie to koniecznie..


A tak na koniec to dla samych pedofilów jeszcze dodam, że jeśli jak ja nie krzywdzicie i nie chcecie krzywdzić dzieci, a po prostu chcielibyście żyć normalnie ze swą tożsamością seksualną, to nawet nie „walczący z pedofilią” dziennikarze, a właśnie ci „pozytywni pedofile” są waszymi największymi wrogami oraz największą przeszkodą w osiągnięciu tej normalności. Dlatego radzę wam wyraźnie opowiedzieć się po właściwej stronie, tak jak ja to robię w tym zdaniu: 

„Pi.....ić te namawiające do ruchania dzieci ścierwa, a jeśli nie jesteście w stanie zrozumieć czemu nie wolno tego robić, to pamiętajcie że wszyscy, którzy naruszają nietykalność seksualną dzieci zasługują na jak najsurowsze ukaranie łącznie z brutalnym skutkującym śmiercią linczem, co zawsze niezłomnie będę popierał!!!”


Moje pozostałe strony:





Ratujcie swoje dzieci!

K toś madry kiedyś powiedział, że faszyzm powróci jako anty-faszyzm. Mamy tego widoczne przykłady w obecnym świecie, gdzie; dla "ochro...